Hołôvna Svojim diêtium Artykuły Literatura Słovnik Zvukovyje skopy Zvežêteś z nami Svoja.org na Facebook
Svoja mova, svôj vybur, svôj los...
Svoja.org » Artykuły » Język regionalny, ojczysty, narodowy?
Język regionalny, ojczysty, narodowy?
Natisnuti, kob pobôlšyti...

Historyjka z rachmistrzem i teściową nieźle ilustruje XIX-wieczne podejście do problemów języka rodzimego...

Jan Maksymiuk
2021-03
Czasopis

Zbliża się termin spisu powszechnego 2021 (planowany początek 1 kwietnia, koniec — 30 czerwca ewentualnie 30 września). Podczas tegorocznego spisu, jak podczas dwóch poprzednich (2002, 2011), znowu będą stawiane pytania o narodowość oraz język kontaktów domowych. Nie są to pytania, na które odpowiedź jest oczywista czy łatwa w przypadku mniejszości prawosławno-białoruskiej na Podlasiu. Niektórym problemom związanym z tymi pytaniami chciałbym poświęcić swoją refleksję.

Historyjka rodzinna z serii „Nie ma takiego języka”

Spis powszechny dotyczy ludności znajdującej się de facto na terytorium kraju w okresie spisowym. Osobiście dla mnie, mieszkającego od ponad 20 lat w Czechach, taki wymóg oznacza, że w spisie nie mogę wziąć udziału, mimo że mam zameldowanie w Białymstoku. Żałuję z powodu tej sytuacji chociażby dlatego, że na pytanie o język w kontaktach domowych ja i moja żona nie możemy udzielić odpowiedzi: język podlaski.

W spisie powszechnym 2011 żona poprosiła swoją mamę mieszkającą w Bielsku, by ta odpowiedziała na pytanie o język domowy akurat w ten sposób, jeśli odwiedzi ją rachmistrz spisowy. To, że takie odwiedziny nastąpią, nie było całkiem pewne, bo wtedy spis dotyczył nie całej populacji, a tylko 20% mieszkańców kraju. Rachmistrz do mojej teściowej jednak trafił, ale odmówił wpisania języka podlaskiego, bo stwierdził, że „nie ma takiego języka”. Powiedział, że wpisze język białoruski, skoro teściowa deklaruje narodowość białoruską.

Mój brat mieszkający w Białymstoku nie doczekał się odwiedzin rachmistrza, ale wypełnił formularz spisowy w internecie z własnej inicjatywy i tam wpisał język podlaski. Jednak w ostatecznym podsumowaniu statystycy państwowi nie uwzględnili formularzy internetowych w spisie powszechnym 2011 i język podlaski nie znalazł odzwierciedlenia (nawet śladowego) w oficjalnych zestawieniach. Biêdnomu vse viêtior v očy. A bohatomu to j čort diti kołyše :)

Historyjka z rachmistrzem spisowym i teściową w Bielsku całkiem nieźle ilustruje tradycyjne „dziewiętnostowieczne” podejście do problemów języka rodzimego (ojczystego) i narodowości, w którym, z grubsza mówiąc, te dwa pojęcia są utożsamiane: Białorusini mówią po białorusku, Ukraińcy po ukraińsku, Polacy po polsku, etc. Jednak rzeczywistość etnojęzykowa XXI wieku jest już wyraźnie inna, szczególnie na pograniczach etnojęzykowych.

Kongres statystyków (1872) i książka o granicach etnojęzykowych (1917)

W sierpniu 1872 roku w Sankt-Petersburgu w Rosji miał miejsce reprezentatywny międzynarodowy kongres statystyków. Wówczas to określono podstawowe zasady i pytania dla spisów powszechnych obowiązujące po dzień dzisiejszy.

Na tym kongresie, pod wpływem argumentacji statystyków z Prus, do podstawowych i obowiązkowych pytań spisów powszechnych zaliczono pytanie o język (language spoken). Dlaczego? Zgodnie z ówczesną niemiecką koncepcją narodu (podzielaną nie tylko przez polityków, ale także przez ludzi nauki i kultury), naród był naturalnym fenomenem przyrody, a jednym z jego najistotniejszych wskaźników był język narodowy. Inaczej mówiąc, argumentowano, że jeśli policzy się ilość ludzi mówiących po niemiecku, to otrzymamy jeszcze dwie istotne informacje: jaka jest liczebność narodu niemieckiego i gdzie się ten naród znajduje. Taki pogląd oczywiście odpowiadał ówczesnej ideologii państwowej na ziemiach niemieckich, świeżo zjednoczonych pod berłem Prus (1871) i rozciągających się od Gołdapi na wschodzie po Metz na zachodzie. Dane spisu powszechnego przy utożsamieniu języka i narodowości dawały mocną legitymizację istnienia granic państwowych i jednocześnie służyły jako wskazówka, jak te granice określać dla innych tworów państwowych.

W gruncie rzeczy jednak w wielu wypadkach ówczesne spisy powszechne nie tyle liczyły i identyfikowały istniejące narody, co je faktycznie stwarzały. Tak było i w przypadku Białorusinów, gdy pierwszy  (i ostatni) spis powszechny w Imperium Rosyjskim w roku 1897 (przeprowadzony zgodnie z zaleceniami wspomnianego międzynarodowego kongresu statystyków) ustalił, ża na terytorium całego imperium językiem białoruskim jako ojczystym (родной язык) posługiwało się około 5,8 miliona ludzi. Na ziemiach białoruskich (gubernie mińska, mohylewska, witebska, wileńska, grodzieńska) język białoruski jako ojczysty podało 63% ich mieszkańców. Dzisiaj bezdyskusyjnie przyjmujemy, że to byli Białorusini w sensie narodowości rozumianej przez nas współcześnie (choć wówczas o narodowość/etniczność carscy rachmistrze nie pytali). Inaczej mówiąc, obszar zamieszkiwania użytkowników języka białoruskiego pod koniec XIX wieku z grubsza wyznaczył granice etniczne Białorusinów, choć sami zainteresowani w przeważającej swojej masie nie myśleli wówczas o sobie jako o wspólnocie terytorialno-etnicznej.

Po I wojnie światowej, zgodnie ze wspomnianą ideą narodu jako naturalnego fenomenu przyrody (czy fenomenu danego przez Boga, jak kto woli) oraz zgodnie z zasadą utożsamiania języka z etnicznością, wyznaczono w Europie granice polityczne państw, zarówno starych jak i nowopowstałych. Nowy podział polityczny Europy ustalono na konferencji pokojowej w Paryżu w 1919 roku i zatwierdzono w traktacie wersalskim, który wszedł w życie w styczniu 1920. Decydującą rolę w wyznaczeniu nowych granic politycznych Europy odegrała delegacja amerykańska pod przewodnictwem prezydenta Woodrowa Wilsona. Dla ówczesnych Amerykanów „biblią” w sprawach granic etnicznych i językowych w Europie była wydana w roku 1917 w Nowym Jorku książka „The Frontiers of Language and Nationality in Europe”. Jej autorem był Leon Dominian, otomański Ormianin wykształcony w anglojęzycznym liceum w Istanbule, który uniknął śmierci w tureckim ludobójstwie Ormian w roku 1915.

Ogólnie rzecz biorąc książka Dominiana postuluje, że granice polityczne powinny odzwierciedlać granice rozdzielające języki. Jako taka stanowi kwintesencję dziewiętnastowiecznego poglądu na związek między językiem i narodem/narodowością. Podział polityczny Europy ustanowiony traktatem wersalskim w przeważającej mierze odzwierciedlał ten przepis Dominiana, wspierany na konferencji pokojowej autorytetem Woodrowa Wilsona.

Minęło 100 lat od publikacji Dominiana i zawarcia traktatu wersalskiego, w ciągu których pojęcia języka narodowego/ojczystego i identyfikacji narodowej/etnicznej napełniły się nową treścią i stały się znacznie bardziej skomplikowane i niejednoznaczne.

Co oznacza termin „język ojczysty”?

Intuicyjnie wszyscy niby wiemy, co się kryje za określeniem „język ojczysty” (po białorusku: родная мова), ale uściślenie tego pojęcia nastręcza wielkie trudności. No bo najpierw trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, co oznacza słowo „ojczyzna”, od którego ten termin pochodzi. A to znacznie trudniejsze zadanie. Jeśli przyjmiemy, że termin pochodzi od ojca, a nie od ojczyzny, to zadanie jest trochę łatwiejsze. Język ojczysty to język ojca. Ale co robić w tych wypadkach, kiedy ojciec jest nieznany? Czy to oznacza, że taki potomek, który zna tylko matkę (albo tylko babcię i/lub dziadka), nie ma i nie może mieć języka ojczystego?

W spisach powszechnych w Polsce pytanie o język dotyczy języka kontaktów domowych. Jest to pytanie bardzo pragmatyczne i w teorii nie nastręczające specjalnych trudności w odpowiedzi. W spisach powszechnych w Białorusi pytanie o język dotyczy języka ojczystego (родная мова): odpowiedzi na nie za każdym razem budzą wiele kontrowersji interpretacyjnych i są w zasadzie mało informacyjne. Bo tak naprawdę nie wiadomo, czy ktoś deklarujący język ojczysty białoruski posługuje się nim w domu, czy też deklaruje tak tylko dlatego, że językiem ojczystym Białorusinow powinien być białoruski, a w domu rodzina już od pokoleń mówi po rosyjsku.

Na naszym podlaskim podwórku językowo-etnicznym pojęcia „ojczyzna” i „język ojczysty” nastręczają szczególnie dużo trudności w dodatku do tych związanych z samym nazwaniem języka kontaktów domowych, jeśli różni się on od polskiego. Dość powiedzieć, że w spisie 2002 około 32 tysięcy ludzi na Podlasiu określiło podlaskie gwary wschodniosłowiańskie pomiędzy Narwią i Bugiem jako język białoruski, a 1,5 tysiąca te same gwary nazwało językiem ukraińskim. Co więcej, 14% ludzi deklarujących narodowość białoruską w województwie podlaskim podało język polski jako język kontaktów domowych. Jak zatem można mówić o jakiejkolwiek korelacji pomiędzy językiem i narodowością w naszym wypadku?

Moim zdaniem „język ojczysty” jako zupełnie mglisty termin w przypadku mniejszości białoruskiej na Podlasiu powinien być już dawno uściślony kilkoma innymi określeniami, które lepiej i adekwatniej przylegają do sytuacji rzeczywistej. Nie jestem przeciwnikiem używania terminu родная мова, jeśli do arsenału terminologicznego na Podlasiu wprowadzimy termin język podlaski obok bytujących już określeń język białoruski i język ukraiński. Bo taka jest realność XXI wieku — ludzie mówiący w języku domowym innym niż polski w Czyżach czy Orli nie mówią przecież ani po białorusku, ani po ukraińsku (ani też w tych dwóch językach jednocześnie, jak sugerują wyniki spisu 2002).

Określenie język podlaski pozwala bezkonfliktowo — nie implikując automatycznie deklaracji narodowościowej — wyjść z absurdalnej sprzeczności lingwistycznej, gdy jeden język jest zaliczany jednocześnie do dwóch różnych języków. Nie ma narodowości podlaskiej i nikt nie musi się obawiać, że ktoś go do niej zaliczy albo że on sam siebie zaliczy do takiej narodowości, jeżeli nazwie swój język domowy językiem podlaskim.

Przy okazji pytanie — co robić z tymi wypadkami, gdy ktoś mowi po podlasku w domu, ale czuje się Polakiem? Czy to oznacza, że jego językiem ojczystym jest polski?

Ujmę to osobiście: ja sam czuję się Białorusinem i uważam, że moim językiem ojczystym i domowym jest język podlaski, i nie widzę w tym najmniejszej sprzeczności. Widzę za to wielką sprzeczność, gdy ktoś mój język domowy nazywa językiem białoruskim, a jego sąsiad zza płotu — językiem ukraińskim. To już nawet przestało śmieszyć, słowo daję...

Język regionalny i mikrojęzyk

Tak, język podlaski można śmiało zaliczyć do kategorii języków regionalnych.

Według Europejskiej karty języków regionalnych lub mniejszościowych, którą ratyfikowała także Polska, językiem regionalnym nazywamy język tradycyjnie używany na terenie państwa przez mniejszą liczebnie od reszty grupę obywateli, odmienny od przyjętego języka urzędowego oraz niebędący ani dialektem oficjalnego języka tego państwa, ani językiem migrantów. Definicja pasuje jak ulał do języka podlaskiego, prawda? W świetle prawa językiem regionalnym w Polsce jest język kaszubski (ustawa sejmowa z roku 2005). Język podlaski jest także językiem regionalnym, choć odpowiedniej ustawy w stosunku do niego nie podjęto. Jednak, jak wszyscy rozumiemy, to nie ciało ustawodawcze decyduje o istnieniu lub nieistnieniu jakiegoś języka, ale jego użytkownicy.

Warto mieć na uwadze jeszcze jeden termin uściślający i doprecyzowujący kategoryzację języka podlaskiego — mikrojęzyk.

Termin mikrojęzyk literacki w odniesieniu do małych i mniej znanych języków słowiańskich pod koniec lat 1970-ch zaproponował językoznawca radziecki Aleksander Duliczenko. Według Duliczenki, mikrojęzyki to języki, które znajdują się na peryferiach zasadniczych masywów językowych; są w mniejszym lub większym stopniu znormalizowane gramatycznie i ortograficznie; posiadają własne piśmiennictwo i tradycję literacką, czasem długotrwałą, ale najczęściej mało znaną na zewnątrz; użytkownicy tych języków mają na ogół problemy z określeniem swojej tożsamości etnojęzykowej. Te wszystkie cechy mikrojęzyka posiada język podlaski.

Reasumując, problem z językiem podlaskim polega nie na tym, że „takich języków nie ma” (w rzeczywistości takich języków mamy w Europie około setki), ale na tym, że my sami rezygnujemy z prawa posiadania autentycznego języka ojczystego, chwytając się różnych protetycznych zamienników.

PDF dla drukovania » Natisnuti ikonku, kob zładovati...
Jan Maksymiuk, Język regionalny, ojczysty, narodowy?
2021-03-22, 12:58
EPUB dla čytałok e-book/Kindle » Natisnuti ikonku, kob zładovati...
Jan Maksymiuk, Język regionalny, ojczysty, narodowy?
2021-03-22, 12:58